Ku przestrodze! Samowole budowlane

Ku przestrodze! Samowole budowlane

Ku przestrodze! Samowole budowlane

Historia działkowców z ROD Oaza w Olsztynie pokazuje jasno, że nikt nie jest ponad prawem. Działkowcy, którzy myśleli, że odłączenie się od PZD sprawi, że będą mogli uwłaszczyć się i zalegalizować dziesiątki ponadnormatywnych budynków, które wyglądają jak domy jednorodzinne i nie przypominają w niczym altan, dziś odbijają się o ścianę. Olsztyńscy radni nie mają bowiem wątpliwości, iż nielegalne osiedle, jakie wyrosło bezprawnie przy ul. Przepiórczej nad Jeziorem Żbik w olsztyńskim Gutkowie, nie może być pozostawione w obecnym kształcie. To oznacza, że bezprawnie postawione w tym miejscu domy trafią pod młotek.

Sprawa działkowców z Olsztyna znana jest w środowisku działkowym doskonale za sprawą Romana Michalaka, który przez lata dążył usilnie do uwłaszczenia się na przydzielonej mu działce w ROD Oaza w Gutkowie, gdzie zbudował dom mieszkalny, w którym zamieszkał. W jego ślady poszli kolejni. W efekcie ogród liczący ok. 330 działek zamienił się w osiedle całorocznych domów jednorodzinnych. Działkowcy z ROD Oaza byli tak przekonani do swoich racji, że po wejściu w życie ustawy o ROD z 13 grudnia 2013 roku, czym prędzej opuścili szeregi PZD, by na własną rękę dążyć do legalizacji samowoli budowlanej. Tymczasem olsztyńscy urzędnicy potwierdzili, to, co od dawna mówiło PZD, że wybudowanie domównastąpiło wbrew przepisom i nie może być mowy o legalizacji tych samowoli. Interweniował Nadzór Budowlany, który policzył, że około 1/5 domów nie spełnia ustawowych zapisów, które zezwalają na budowę 35-metrowej altany, a nie kilkudziesięciometrowych dacz.

Właściciele samowoli budowlanych szukali szansy na zalegalizowanie swoich nieruchomości, gdy urzędnicy olsztyńscy zaczęli pracę nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta. Wystąpili do ratusza z wnioskiem, by w przygotowywanym dokumencie, zamiast zapisu o działkach ogrodniczych na terenie ROD Oaza, znalazło się stwierdzenie o działkach rekreacyjnych. Taki zapis otworzyłby drogę do przekształcenia ponadnormatywów w domki letniskowe. Władze Olsztyna odmówiły działkowcom.
– Stojące tam altany nie odpowiadają warunkom technicznym dla domów mieszkalnych. Muszą mieć nie tylko określoną powierzchnią, ale także odpowiednią odległość między sobą czy dostęp do drogi publicznej o odpowiednich parametrach – stwierdził Prezydent Piotr Grzymowicz. – Działkowcy byli świadomi, gdy stawiali budynki niezgodne wielkością z przepisami. Teraz zabiegają, by w planie usankcjonować ich nieruchomości. Jako budowlaniec z wykształcenia, nie mogę się na to zgodzić – przyznaje z kolei na łamach gazety Marian Zdunek, radny z komisji gospodarki komunalnej rady miasta.

Postulaty działkowców zostały jednomyślnie przez władze miasta odrzucone. Rada Miasta Olsztyna przyjęła w tej sprawie uchwałę podczas posiedzenia w dniu 29 listopada 2017 r., stwierdzając,że przeznaczeniem tego terenu są ogrody działkowe, a „zasady kształtowania zabudowy oraz wskaźników zagospodarowania terenu muszą być realizowane zgodnie z przepisami odrębnymi, w tym przepisami w zakresie rodzinnych ogrodów działkowych”. To pokazuje, że niezależnie od przynależności do PZD, nie ma i nie będzie przyzwolenia na łamanie prawa przez działkowców. Miasta prowadza w tej sprawie politykę zbieżną ze Związkiem i nie stosują odstępstw. Pojedyncze stowarzyszenia, które tak bardzo walczą z PZD powstały często właśnie z inicjatywy ludzi, którzy nie chcieli przestrzegać tych zasad i które są przekonane, że mogą bezkarnie łamać obowiązujące działkowców przepisy dla własnych korzyści. Temida nie rychliwa, ale sprawiedliwa.

AH (artykuł z Aktualności związkowych PZD)

Facebook